Dzień 1 z 10 dni na zimowych szejkach jaglanych

Ostatnio, miałam kilka słabych dni...słodycze, gluten, i małe wpadki nabiałowe, zrobił się bałagan, z nosa znów bulgocze katar uczuleniowy...Postanowiłam się ogarnąć i zrobić sobie luz w kuchni, tzn, 10 dnia na jaglanych ciepłych szejkach, z sezonowymi warzywami. No i oczywiście z kiszonymi ogórkami i kapustą kiszoną, czasem jakimś owocem schrupanym.

Dzisiaj dokańczam szejka z wczoraj - pietruszkowo- bananowego:
A w kolejności będzie z pieczoną dynia, i z marchwią gotowaną na parze :) Już mam ja ugotowaną :)
W sumie nie wiem czy to są jeszcze "szejki" czy może "zupy kremy"...Ale szejkowanie brzmi fajnie :), no i nie jem ich łyżką z talerza, więc to chyba ...szejki?

Komentarze

  1. Zupy szejki ;) a czy to ważne jak się nazywa skoro smakuje :-)
    Ja dzisiaj rano zrobiłam sobie: kawałek surowej dyni, 2 banany, 2 jabłka, sałata, woda. Ale tak sobie mi smakował.

    Mnie bardzo interesuje czy Ty jakieś pasty na chleb w Vitku robisz? Mam z tym problem, ostatnio rzadka mi wyszła, wcześniej przy humusie dzbanek prawie wyszedł z robota, później się trochę bałam gęstego robić, teraz po prostu trzymam go jedną ręką ;-)
    A jak próbowałam zrobić w małym dzbanku to był totalny niewypał. Nie wiem dlaczego nie zrobili do niego również tampera :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Edyta! Do małego jest tamper ale nie dołączony do zestawu, bo docelowo jest do niego ta szpatułka do mąki, ale osobno się go dokupuje - taki jak do mniejszego pojemnika głównego (nie mam, ale istnieje). Pewnie na e bay-u można dokupić?
    Co do hummusu- może śmiało dolej trochę wody, i tak się zagęści, bo ciecierzyca ją wchłonie. Ja tam dolewam do hummusu oprócz oliwy także wody (tak do pół szklanki, czasem ciut więcej nawet i jest puszysty, a na drugi dzień i tak tężeje w lodówce. Nie jest wcale lejący. Można łyżkę postawić.
    Jeśli chodzi o pasty, to robiłam super smalec z fasoli, też dolewając trochę wody, ale też oleju z cebulką, oczywiście ze skórkami od fasoli. Robiłam też z soczewicy z marchwią i potem dodawałam ryż, ala paprykarz. Jakoś nie wychodziły za rzadkie. Jeszcze tego nie wypróbowałam, bo ostatnio ograniczyłam chleb, a co za tym idzie - te pasty do smarowania...A ten mały dzbanek - on ma za zadanie podrzucać mąkę w górę i nie zaciąga w dół, w wir ku ostrzom, jak ten do koktaili, - stąd nie nadaje się on do lekkich, mokrych past. Jedynie polecają go do suchych (maki, kasze, ziarna akwy, to co ma być na pył zmielone) oraz do masła migdałowego/kokosowego/orzechowego...

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko, zawsze moge liczyc na Ciebie :-)
    Dzbanek do suchego mam kuoiony z allegro ale nie bylo zadnej lopatki do mąki, juz napisalam do sprzedawcy ze prosze o doslanie, przeciez to w komplecie było.
    Jak robilam hummus ostatnio to odlalam wode z ciecierzycy, tylko oleju dolalam, byc moze dlatego blender sie zamulal z taka masą.
    Zrobilam w niedziele majonez z mleka sojowego z biedronki, najpierw bylam wkurzona ze plynny bedzie ale jak dolalam oleju to konsystencja jest super :-) Jednak z tego mleka to nie dla mnie, za slodkie ;-) skonczyla mi sie tez sol czarna i aromat nie jest majonezowy, ale to mi nie przeszkadza.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz, Ta łopateczka, to taki badziewik, plasticzek - mnie się od 2-3 użyć dól tak poharatał od ostrzy, ze nie wiem czy warto. Musiałam ja obciąć nożyczkami naokoło, bo się bałam, ze drobinki jej zostana w jedzeniu i beda zmielone. Raczej taki gadżecik z napisem Vitamix. Potem pisałam na forum, ze kupiłam w Tesco fajne łopatki- silikonowe, jak do ciasta, i one sa super do wygrzebywania resztek.Jak będe w domu, to zrobię zdjecia. Nie żałuj, mozliwe, ze nie w każdym zestawie jest ta łopateczka. To nie jest taka prawdziwa "częsć" jak tamper-popychacz. Tego żal że nie było od razu w zestawie. On kosztuje około 40 -60 zł, ale widziałam tylko na amazonie...
    Co do ciecierzycy i hummusu- no, to pewnie, jak bez wody...to wiadomo, bo Vitek jeszcze zagęszcza przez bardzo duże rozdrobnienie produkt wchłania całą wodę. Daj znać jak zrobisz z wodą hummus - zobaczysz, o wiele lepiej wyjdzie!
    A co do majonezu- no ja daję i łyżkę octu (np. jabłkowego, ale też czasem łyżeczkę nawet spirytusowego, a do tego jeszcze cytryne i sól, wtedy nie jest już słodkawy. Pierwszy też mi wyszedł niemal ...waniliowy...Po prostu warto zrobić jeszcze raz z ta poprawką, na ilosc musztardy, cytryny, octu i soli nieco zawyżoną. Ja ostatnio nie miałam musztardy, i zrobiłam z chrzanem- też do sałatki jarzynowe - nawet siostra moja zjadła, chociaż chrzanu bardzo niecierpi, a tu powiedziała, ze ..spoko :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz