Wczoraj był z mymi Gośćmi miły i (podobno) smaczny wieczór z chińszczyzną z makaronem smażonym i seitanem, i Światem Dysku, nie robiłam zdjęć. Za to dziś, na spokojnie, do pozostałego farszu dosmażyłam po prostu ...naleśniki.
Na rozgrzany olej wsypałam 1 łyżkę szuszonych płatków pepperoni. Po chwili dosypałam mieszankę przypraw "5 smaków", następnie mieszkankę warzywną do dań chińskich.
Po chwilowym smażeniu i przemieszaniu, wkroiłam nożyczkami, zwinięte w ruloniki dwa arkusze glonów nori. (Pięknie pogłębiają o morski posmak, tę mdłą i wodnistą mrożonkę).
Smażyłam mieszając, aby odparowała woda z mieszanki warzyw. Następnie zwiększyłam moc płyty grzejnej i dolałam sos sojowy, aby miał szanse też odrobinę zabulgotać i się zredukować.
Nie są to oczywiście żadne warzywa "stir fry" ale zwykły farsz do pseudo - chińszczyzny. Warzywa są bowiem miękkie, uduszone i tylko niektóre kąski zaznały odpowiedniego zetkęcia z nagrzaną powierzchnią stalowej patelni, co i tak nie przyrównuje jej działania do woka. Ale na leniwą niedzielę dla mnie jak znalazł...a i na jutro zostanie.
Farsz
mieszkanka chińska z Biedronki (z grzybkami mun)
2 rkusze glonów nori
olej rzepakowy
olej sezamowy
sos sojowy (Kikkoman)
przyprawa "5 smaków"
szczypior z dymką i resztki zieleniny z lodówki
My lubimy dodatkowo pikantne, więc były jeszcze suszone płatki pepperoni
Naleśniki
Mąka pszenna pełnoziarnista z Lubelli
mleko roślinne naturalne z Biedry
odrobina soli
Ciepłe, pachnie cały dom i mam wolne popołudnie, by zrobić jeszcze raz zapiekane owoce sezonowe z marcepanowo-orzechową (tym razem bardziej chrupiącą) kruszonką...bo dziś też mam gości.
Na rozgrzany olej wsypałam 1 łyżkę szuszonych płatków pepperoni. Po chwili dosypałam mieszankę przypraw "5 smaków", następnie mieszkankę warzywną do dań chińskich.
Po chwilowym smażeniu i przemieszaniu, wkroiłam nożyczkami, zwinięte w ruloniki dwa arkusze glonów nori. (Pięknie pogłębiają o morski posmak, tę mdłą i wodnistą mrożonkę).
Smażyłam mieszając, aby odparowała woda z mieszanki warzyw. Następnie zwiększyłam moc płyty grzejnej i dolałam sos sojowy, aby miał szanse też odrobinę zabulgotać i się zredukować.
Nie są to oczywiście żadne warzywa "stir fry" ale zwykły farsz do pseudo - chińszczyzny. Warzywa są bowiem miękkie, uduszone i tylko niektóre kąski zaznały odpowiedniego zetkęcia z nagrzaną powierzchnią stalowej patelni, co i tak nie przyrównuje jej działania do woka. Ale na leniwą niedzielę dla mnie jak znalazł...a i na jutro zostanie.
Farsz
mieszkanka chińska z Biedronki (z grzybkami mun)
2 rkusze glonów nori
olej rzepakowy
olej sezamowy
sos sojowy (Kikkoman)
przyprawa "5 smaków"
szczypior z dymką i resztki zieleniny z lodówki
My lubimy dodatkowo pikantne, więc były jeszcze suszone płatki pepperoni
Naleśniki
Mąka pszenna pełnoziarnista z Lubelli
mleko roślinne naturalne z Biedry
odrobina soli
Ciepłe, pachnie cały dom i mam wolne popołudnie, by zrobić jeszcze raz zapiekane owoce sezonowe z marcepanowo-orzechową (tym razem bardziej chrupiącą) kruszonką...bo dziś też mam gości.
Komentarze
Prześlij komentarz