Mus miał być dodatkiem do aronii, ale wyszedł tak pyszny, delikatny i smaczny, że postanowiłam też go tu wkleić, poza tym jest zdecydowanie fotogeniczny. Dla mnie to jest nowy smak! I bez dodatku cukru! gosia_w - dziękuję za inspirację! :)
Mus jabłkowo-daktylowy:
3-4 jabłka ze skórką
15-20 daktyli namoczonych
zmiksowałam w Vitamixie wraz z wodą z moczenia daktyli. Jabłka w ćwiartki, gniazda nasienne tylko trochę usunięte, aby nie było zbyt wiele pestek...Vitek napełiony po brzegi. Wiecie - przepraszam, że tak mało piszę o Witku, po prostu zapominam, że bez niego, to nie jest juz tak "banalny" przepis... Wydaje mi się, że zawsze tak działał blender...Chyba szybko się zapomina o tych gratach, co leżą gdzieś na dnie szafek...Jak jest Vitamix to jest on NIEMAL jedynym sprzetem ;) Mus pyszny, no ale wraz z daktylami, ich suchą skórką (to były stare, zaschnięte daktyle, jedynie namoczone chwilę - bo czyszczę szafki ze "staroci")...no i zmielił tak, że słów brak...! Zresztą - widać na zdjęciach jaki połysk ma ten mus. Nawet za długo nie mieliłam, może ze 30-40 sekund, bo myślałam, że i tak się to rozgotuje przecież...Gdybym przemieliła go z minutę dłużej, to byłby jak "miód".
No i tyle, sama przyjemność mieszania podczas odparowywania sprawia, że czas mi minał szybko, w dzieciństwie uwielbiałam patrzeć jak leje się miód, ale teraz już miodu nie kupuję, za to aromat tego musu aromat wypełnił całe mieszkanie, zaraz zrobiło się cieplej... Wygląda jak kajmak, ale smakuje inaczej...kwaskowo, słodko, lekko...
Nie wiem, kusi aby ztego zrobić coś ala mus krówkowy...Może z masłem orzechowym? Śmieszny przepis, bo oczekuje się smaku "krówki" a jest zupełnie inny :) Myślę, że Babci mojej by smakował ten mus, na ciepło, albo do roślinnego jogurtu, no albo do szarlotki...
Mus jabłkowo-daktylowy:
3-4 jabłka ze skórką
15-20 daktyli namoczonych
zmiksowałam w Vitamixie wraz z wodą z moczenia daktyli. Jabłka w ćwiartki, gniazda nasienne tylko trochę usunięte, aby nie było zbyt wiele pestek...Vitek napełiony po brzegi. Wiecie - przepraszam, że tak mało piszę o Witku, po prostu zapominam, że bez niego, to nie jest juz tak "banalny" przepis... Wydaje mi się, że zawsze tak działał blender...Chyba szybko się zapomina o tych gratach, co leżą gdzieś na dnie szafek...Jak jest Vitamix to jest on NIEMAL jedynym sprzetem ;) Mus pyszny, no ale wraz z daktylami, ich suchą skórką (to były stare, zaschnięte daktyle, jedynie namoczone chwilę - bo czyszczę szafki ze "staroci")...no i zmielił tak, że słów brak...! Zresztą - widać na zdjęciach jaki połysk ma ten mus. Nawet za długo nie mieliłam, może ze 30-40 sekund, bo myślałam, że i tak się to rozgotuje przecież...Gdybym przemieliła go z minutę dłużej, to byłby jak "miód".
Nie wiem, kusi aby ztego zrobić coś ala mus krówkowy...Może z masłem orzechowym? Śmieszny przepis, bo oczekuje się smaku "krówki" a jest zupełnie inny :) Myślę, że Babci mojej by smakował ten mus, na ciepło, albo do roślinnego jogurtu, no albo do szarlotki...
zou, ależ apetyczny ten mus! Cieszę się, że zainspirowałam :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHej Małgosiu! Też się cieszę i dzięki za odwiedziny :)
Usuń