Odpaliłam wolnowary :)



No hej!
Nadejszła...wiekopomna chwiła :) Czas zacząć odcinać kupony (zdrowotne i czasowe) od wydanych na agd oszczędności ;) - Odpaliłam dziś po raz pierwszy, zakupione dawno temu  wolnowary! Marzyłam o wolnowarze chyba ze dwa lata, ale dopiero teraz się okaże czy mój pomyślunek i zakup miał sens...Ciekawa jestem jaki smak będą miały potrawy - czytałam, że pomiędzy piekarnikiem a parowarem a ogniskiem...

Idea wolnowaru polega na tym, że przy b. małym poborze prądu i długim czasie przygotowania potrawy (do 12 godzin), można osiągnąć aromatyczne, ciepłe, miękkie, nie przypalone i  uwolnowarowane danie, które zatrzymuje w sobie wszystkie aromaty i zredukowane soki warzywne lub - jeśli dodajemy do potrawy płyn na sos - to staje sie on on gęsty i dobrze zredukowany. Mnie się marzą wolnowarowane zapiekanki warzywne, np ziemniaczane, dyniowe, cebulowe a także dania typu curry np. z soczewicą i jarzynami, a także zupy, zawiesiste kremowe, takie że jak widać dno - to dorzucam kolejne warzywa, podlewam wodą i mam kolejne danie...Podobno w azjatyckich restauracjach tak się robi bulion, że od wielu lat tylko dorzuca się składniki i nigdy nie wyłącza "bazy" a najstarsze "bulionowe pochodnie" mają po 20 lat...

Ja na razie nastawiłam powidła śliwkowe w średnim (2,5 l) i potrawkę z jarzyn, z przyprawą Jamiego Oliviera, otwartą na te okazję:)  w 6,5 litrowym.


Swoją drogą te Jamiego mieszanki zupełnie nie przypominają tych np. kamisowych, czy w ogóle jakichkolwiek polskich mieszanek ze sklepów. Te Jamiego są aż buchające aromatem, mają strukturę (część przypraw jest zmielona na pył, część a część w całości lub cząstkach) zawierają naprawde rarytasowe składniki jak wędzona papryka czy trawa cytrynowa....No słowem, otwieram takie paczuszki z namaszczeniem, bo mam tylko 2 - jedną już użyłam, drugą teraz...i naprawdę zrobiły na mnie wrażenie głębią smaku. Fajnie spróbować i powąchać przyprawę, któa tylko sobie człowiek próbował wyobrazić oglądając np. program kulinarny.
 
Teraz ta paczuszka leży sobie obok pusta a pachnie jakby była pełna...Poza tym ja zbieram takie opakowania, bo spisuję z nich z tyłu składy aby potem do nich móc wrócić, albo się zainspirowac tym co kupiłam na wyjeździe. Kurcze może i u nas w Tesco kiedyś będą te przyprawy, są jak zapach innego świata. No i mają oczywiście znaczek "V" suitable for vegetarians :) co jest po prostu ...miłe, chociaż weganie i tak przeczytają etykietkę :) Ale ta jest OK.

No ale co do wolnowarów, to są nie dość, że oba śliczne, to jeszcze udało mi się kupić na allegro w niskich cenach, z pasującymi przykrywkami, z pasującymi przejściówkami do polskich gniazdek i generalnie teraz w całym domu zadziwiająco pięknie pachnie, a ja chyba położę się spać i rano, być może, zastanę ciepłą gotową potrawę?  Dam znać :)


Komentarze

  1. Kochana, ja dopiero teraz zauważyłam że "wolnowarzysz" :-) muszę odkurzyc swoje bo dawno ich nie używałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak wyszlo? Ja kocham wolnowarowe dania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Agnieszko D. Witaj :) Też wolnowarzysz? :) Wyszło super, bo ostatnio poczytałam jakie składniki powinny mieć wegańskie curry- otórz oprócz jarzyn wrzucanych do wolnrowara trzeba dodać sos zrobiony na bazie zmiksowanych na głądko z wodą orzeszków fistaszków lub nerkowców, z przyprawami (masalą) i np. cebulą, czosnkiem - wszystko odrobinę najpierw podprazone na patelni a potem tym sosem zalewa się warzywa w wolnowarze. Najlepiej mi wychodzi w cookworksie białym na LOW/ Na koneic dorzucam ugotowane wcześniej (i namoczone na noc wcześniej) strączki np. ciecierzycę, no i mam główne curry. Pycha! Samo się robi a warzywa cały czas są jedrne. Na razie nie wolnoarzywłam wymyślnych curry tylko te najprostsze. Trochę jarzyn w gruba kostkę, sos i strączki. Do tego ryż brązowy i wyżerka na 4 dni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedzenie z wolnowaru jest niezwykle zdrowe. Dzięki temu, że jest przygotowywane w dłuższym czasie i w niższej temperaturze. nie traci wartościowych substancji odżywczych. Osobiście polecam wolnowary Morphy Richards.

    OdpowiedzUsuń
  5. W Piotrze i Pawle są przyprawy Jamiego. Dzisiaj kupię tą co polecasz :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz