Ciepły szejk jaglany makowo-figowy (z Vitamixa) wapniowo-cynkowa bomba :)

 Chciałam pisać po 1 poście dziennie, ale nie mogę wytrzymać, to śniadanie jest rewelacyjne!

Ciepły szejk jaglany makowo-figowy (z Vitamixa) wapniowo-cynkowa bomba :)
Miałam ostatnio kilka dni bez śniadań znów, bez jaglanki i takie w chaosie...Dużo smażonego (placki ziemniaczane) itd.
Dzisiaj znów jednak poczułam charakterystyczne dla tgo trybu życia znużenie i wyczerpanie tymi dniami, a przecież wiem jak super jest gdy na śniadanie jest kasza jaglana! Cały dzień człowiek ma naładowane baterie, w brzuchu nic nie puchnie (jest bezglutenowa przecież!), to dziwne ale jest syto i ciepło do późnego popołudnia!

Także piszę, piszę posta, bo poprzedni - smażone danie "ala mięsne" to nie jest, to o czym chciałam tu pisać, chociaż warto pokazywać zweganizowane dania tradycyjne, to one mnie tak mnie nie cieszą jak te prawdziwe, z naturalnych składników, świeżych częściowo surowych bo suszonych tylko.

Cieszy mnie więc ten przewspaniały szejk jaglany, z figami i makiem, czyli znów bomba wapniowa! 
100g maku dostarcza ponad 1440 mg wapnia, a tutaj dałam koło 20 g czyli około 300mg wapnia pochodzi w szejku z samego maku.
Natomiast figi, zawierają m.in. wit B6, dużo cynku, działają odkwaszająco, reguluja układ hormonalny Więcej tu .

Skład:
kasza jaglana, (60g nieugotowanej)
6 fig
20g maku
4 orzeszki nerkowca
3 stewie w tabletce

 







Smak to ma świąteczny, bo zazwyczaj mak i figi to makowiec lub kutia, czy kluski wigilijne itd.
Ale wg mnie ten smak jest inny: bardzo wyrafinowany, bo nie jest skoncentrowany, ledwie w tle, nie ma w nim machalnych, podkręconych aromatów, i nie jest słodki. Za to pachnie orzechowo - jaglanką, figi dają naturalną słodycz a mak - drobinki, mimo, że są widoczne nie stanowią wyczuwalnej konsystencji, są ledwie wyczuwalne, jak drobinki...wanilii.

W sumie zmieliłąm z mała ilością wody i wyszedł raczej jak jaglany budyń, ale byl tak pyszny że nie rozcienczałam go już i zgadłam cały kubek na stojąco :)
Resztę przelałam do wielkiego termosu nagrzanego wrzątkiem wcześniej i wezmę ze sobą!




Komentarze

  1. Mniam! Nie mogę się doczekać,aż będę córce takie budynie kręcić (na razie ma 4 miesiące;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siemka! To kręć dla siebie, będziesz się dobrze czuła - już będzię pysznie a córeczka będzie chętnie później brała z mamy przykład! Ja zpomniałam namoczyć maku i bakalii...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz