Przechowywanie wegańskich zapasów: ryż, strączkowe, bakalie

Jakiś czas temu, przywiozłam ze sklepu uzupełnienie części zapasów, gównie tym razem bezglutenowych, mojej " roślinnej spiżarki". Opisałam zakupy tutaj: 
(Na słoikach nakleiłam orientacyjne daty ważności do spożycia)

 Aby był porządek, postanowiłam nie upychać ich do szafek, tylko poczekać dzien/dwa na przypływ czasu i weny i zrobić to porządnie. Wszak większe zakupy ryżu, kaszy, strączków wystarczają na kilka miesięcy, a daty ważności mają czasem nawet na 2 lata, więc moim zdaniem, warto było się przyłożyć i popakować je w spiżarce porządnie. Teraz robiłam to pierwszy raz w życiu, aż tak porządnie, i jestem zadowolona.

Widać, jak pięknie, choćby tylko barwą, różnią się od siebie poszczególne gatunki ryżu (mnie to fascynuje):
Na blogu Smakoterapia Autorka właśnie polecała congee - kleik ryżowy - TU

Dawniej miałam nalot moli spożywczych, i nie chciałabym tego powtórzyć, aby te stworzenia rozlazły mi się po zapasach. Dlatego kilka lat temu zaopatrzyam się w szklane słoiki  po kawie, kupiłam na allegro około 30 sztuk po 1 zł za sztukę. Mnie odpowiadają, bo mają pojemność około 0,7 litra - dobrze mieszczą niewielkie paczki różnorodnych sypkich produktów, a nie są tak duże jak litrowe, które nie wypełnione w całości, tylko zajmowałyby niepotrzebnie miejsce. Litrowych i wiekszych używam do przechowywania różnych mąk.
A tu różne, przepiękne  i inspirujące kulinarnie, struktury i formy strączków i kasz...
Słoiki są szklane  i dlatego dobrze widać, czy w dopiero co zakupionym produkcie, coś się po kilku dniach w słoiku się rozwija, łazi, czy też produkt jest na 100% czysty. Niestety w marketach mole spożywcze i wołki zbożowe to istna plaga i warto dokładnie oglądać towar zanim kupimy np. fasolę (czy nie ma w niej dziurek) albo grzyby suszone (czy nie ma pajęczynek-nitek wewnatrz opakowania).

A tu bakalie - dawniej element świątecznych dań, obecnie - część jesienno-zimowych, codziennych wegańskich śniadań :)
Postanowiłam ponaklejać na słoiki też etykiety z jakiej firmy i marki był dany produkt, aby wiedzieć czy kupić go w przyszłości czy też mi nie odpowiada i omijać.

(P&P) Daty ważności, mają też funkcjęprzypominania i  przyszłości  podpowiadania co zużywać, podczas kwartalnego "oczyszczania szafek z zaległości"   - od tych najkrótszych terminów.

Komentarze

  1. Fajny pomysł z tymi naklejkami, nie pomyślałam o tym :/ Naklejam żółtą taśmę na której piszę co jest w słoiku :-)
    Ale musiałaś trochę za przesłanie tych słoików zapłacić. Ja dostałam mnóstwo takich słoików od moich rodziców, którzy kupują kawę w biedronce w podobnych i od lat je zbierali :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. edysqa - O! to super, że Rodzicie tyle uzbierali dla Ciebie! Za wysyłkę płaciłam (to było 3 lata temu) 25 zł za kuriera i był to jeden wielki, gigantyczny karton. Wtedy miałam nalot moli, i chciałam mieć wszystko "na już". I miałam w wynajmowanym mieszkanku mini kuchnie i inne szafki, stąd przylegające do siebie słoiki a nie półokragłe. Ale fakt-te od kawy z Biedronki są też fajne! Ja właśnie czasem nie byłam zadowolona z produktu jakiejś marki, albo inny był lepszy. Dawniej wydzierałam i po prostu wkładałam zwitek do słoika, tak "na chama", ale teraz postanowiłam się ogarnąć jak radzi Anthea Turner ;), bo to oszczędza potem czas na domyślanie się. A sumie kuchnia będzie mi towarzyszyć do śmierci, więc warto ja ogarnąć, w końcu gotuje w niej codziennie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chcę takie słoiki!! :-(((

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz