Ciepły szejk jaglany z dynią pieczoną w całości, w skórce! (Vitamix)

Jakiś czas temu kupiłam dynię na curry. No ale nie zdążyłam go zrobić. Kilka dni później, aby coś z tą dynią zrobić, położyłam ją na żaroodporny talerz i po prostu w całości upiekłam w piekarniku (ok 1,5 - 2 godz na około 180-200C - zależy od wielkości dyni.)
No i oczywiście po wyłączeniu piekarnika, znowu o niej zapomniałam!
Wczoraj otwieram piekarnik a tam ta dynia!
Nigdy wcześniej dyni nie piekłam, a na pewno już nie tak "byle jak" - bez przykrycia folią, bez obierania....nie wiedziałam czego się w środku spodziewać:
Otworzyła się jak garnek z pokrywką - nawet nie musiałam nacinać góry - widać tak ładnie sama pękła podczas pieczenia...I ujrzałam absolutną doskonałość: skorupkę ze skórki tworzącą naczynie do pieczenia :) A środku cudnie odparowany, gęsty miąższ, nie wodnisty, zwarty i dyniowy.

Połowę schowałam do lodówki, aby dzisiaj zawieźć to cudne odkrycie i pokazać, i poczęstować resztę Rodziny, ale wczoraj opychałam się tym przepysznym smakiem sama:)

Pieczenie dyni w całośći to jest, moim zdaniem,  nawspanialszy sposób na dynię - jej smak jest z niczym nieporównywalny, esencjonalny, a jak mało przy tym roboty! Tylko kupić i wstawić do piekarnika! Za to otrzymujemy wspaniałą ilość skoncentrownego, dyniowego smaku - do szejków, na zupę krem,  do sosów, słodkich deserów...Istny raj, a tak mało roboty! 

Szejk jaglany z pieczona dynią, bananem i daktylami

Składniki:

1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
1 szklanka dyni pieczonej
3-4 daktyle
1 banan

pół szklanki ciepłej wody (lub więcej ciut)


 





Vitamix - symptomy ukończonego blendowania :)
Jak Vitamix miksuje, to najpierw burczy, potem warczy i chrobocze, potem ryczy - ten etap trwa najdłużej :), a pod koniec, zaczyna wyć :) - wchodzi na wyższe obroty, to taki charakterystyczny niekiedy niepokojący dźwięk....Zazwyczaj oznacza to, że zawartość kielicha osiągneła  idealną konsystencję (gładsze nie będzie) i dalsze mieszanie to tylko podnoszenie temperatury zawartości. Jak chcemy szejka ciepłego, to mielimy dalej, ale jak lody- to czas wyłączyć. Aby sie upewnić, można zajrzeć od góry - jak widać 4 poduszeczki, jak kwiatek- to już właśnie optimum Vitka :) Jeszcze kilka sekund, i gdyby był elektronicznym Blendtec' :p, to by sam się zatrzymał, że "gotowe" :)


Szejk był przewspaniały, a głównie mnie urzekła konsystencja, gadki ale na łyżeczce nie lejący...
No i ten kolor!





Komentarze

  1. zakochałam się w tym szejku. skąd Ty czerpiesz inspiracje kulinarne???

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj,
    Inspiracje to staram się mieć takie:
    1. próbuję w tym roku dodać sezonowych warzyw (stąd w ogóle kupiłam dynię)
    2.Próbowałam wymyślić coś na śniadanie co nie będzie chlebem, i odkryłam tę jaglankę
    3. O słodzeniu daktylami się dowiedziałam z wegedzieciaka
    4.Banan w szejku mi "został się " w skłądzie z szejków letnich
    5. A sama dynia do szejka- to tak, jak opisałam, upiekłam ją, zapomniałam o niej, a potem trzeba było coś z nią zrobić :) to najlepiej zmiksować. W sumie do jaglanych szejków pasuje chyba wszystko, byle nie, za wiele na jeden raz- 2-3 sklładniki, plus jakiś 1 dodatek (pestki, przyprawa, orzechy) i już :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga, świetny jest te Twój sposób na dynię! A czy Ty do szejka dodawalas pestki z tej dyni czy je wyjelas?

    Kupiłam ostatnio dynię pizmowa (taką podłużna z małym gniazdem nasiennym do dole) w tesco (w niedzielę więc może chcieli wyprzedac) po 1,40 za sztukę :-) były 2 :-) oprócz tego kupiliśmy też przecenione roszponki po 1,7 i jeszcze inne zielenizny :-) tak więc warto zaglądać do tesco w niedzielę pod wieczór :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pestki po upieczeniu dyni wyjełam. Niestety w tej technice pieczenia idą na zmarnowanie, chyba że by je po otwarciu upieczonej dyni umyć z miąższu na sitku i jeszcze dosuszyć na kaloryferze...Ale ja je wyrzuciłam...
    Patrz - co do Tesco to nie wiedziałam...! Dzięki! Świetne zakupy. Zawsze chciałam skosztować tę dynię piżmową, ciekawe czy ona ma inny smak? Ja dzisiaj upiekłam kolejną, 2,3 kg - zobaczę co z pestkami, może będą ok, po wysuszeniu...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz