Styczeń z zupą

Szejki szejkami, ale ostatnio nie mam czasu na wielodaniowe  gotowanie dla siebie, wypracowałam więc sobie zatem system zupowy. Działa przynajmniej dla mnie samej - gotuję zupę - w  około 5 litrów wody, wtedy wystarcza mi na 2-3 dni.

Już kiedyś o tym pisałam, że chciałabym mieć zawsze w czasie jesienno-zimowo-przednówkowym gotową ciepłą zupę. Jako, że są to zupy wegańskie, to zawierają jedynie jarzyny i przyprawy, i odrobinę oliwy.

Ideałem jest ugotowanie w wodzie bazy z warzyw i strączków, które wymagają gotowania bo nie są strawne na surowo  np. ziemniaki i soczewica, dodanie do nich po jakimś czasie bazy warzywnej np. włoszczyzny, oraz głównego składnika smakowego np. kiszonych ogórków, żuku, przecieru pomidorowego itd.
Do tego na patelni przyrządzam bazę tzw. przyprawową, tzn. podprażone przyprawy, ewentualnie oliwę i wrzucam jeszcze np. warzywa do zeszklenia czy to czosnek, cebulę, por albo pietruszkę w kosteczkę - dla tekstury i tym doprawiam zupę.

Komentarze