Słodkości i wytrawności z Wielkanocnego stołu 2014

W tym roku na Wielkanoc przygotowałam dwie pierwsze w moim życiu baby: 
drożdżową (ta żółciutka) z przepisu http://weganizmdomowy.blogspot.com/2014/04/baba-wielkanocna-i-zurek.html, oraz przypadkową - makową z tapioką (miały to być galaretki z samej masy makowej, ale agar mi nie zgęstniał, więc dodałam tapiokę, mąkę orkiszową, sodę i upiekłam). Z części ciasta zrobiłam też babeczki w foremce do muffinków, a także tam gdzie widać orzechy - to pasztet soczewicowo-pieczrkowo-porowy z majerankiem, śliwką i orzechami - na zamówienie mojej Siostry.

 Za to Siostra zrobiła zielone babeczki z przepisu podbijającego Wegedzieciaka, od Kat...TU (zmodyfikowany przepis z Troche Innej Cukierni) Kokosowe! Były pyszne! pierwszego dnia, ale zostawiłyśmy je na święta, niestety 2 dni  to dla szpinaku zbyt długo było (od piątku wieczorem). To zdecydowanie są babeczki jednodniowe!
Na ich miejsce, wraz z jajkami roślinnymi, zmajstrowałam w Vitku po śniadaniu, surowy ekspresowy mazurek inspirowany przepisem z bloga Sojaturobię surowy mazurek
Spód z daktyli i migdałów, góra z nerkowców z mandarynką, 2 łyzkami brązowego cukru oraz skórką mandarynki. Nic więcej nie dałam, zrobiłam go w  5 minut, a znikał jeszcze szybciej :). No przesadzam, ale musieliśmy negocjować kto dla kogo zostawi jeszcze kawałeczek :)

Komentarze

  1. O widzę zmiany w nazwie :) A czy i nie powinno być wielką literą? bo rozumiem że chodzi o Ciebie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak na próbę...Znam świetną stronę graficzną Idrawgirls :), i pomyślałam, że sparafrazuję tę nazwę. Po angielsku to powinno być z dużej, tak? Wcześniej miałam myśl po prostu nazwać to, co ja robię czyli :ZouBlendPlants, ale Siostra powiedziała, że Iblendplants jest prostsze, i nie każdy wie co to jest to to zou...;) Chciałam pisać po prostu o kuchni i roślinach, a vegan i foto sugerują i zaangażowanie w ideę i obiecują fotografie ładne, a u mnie to takie pstryki, weganizm jako ideologię zgłębiłam dopiero niedawno i zdecydowanie weganie mnie weganką by nie nazwali :) , więc pomyślałam o nowej nazwie...Jak myślisz, któraś z tych nowych pasuje do tego co piszę?

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga, podoba mi się nowa nazwa :) Bardzo się podoba :-) I podoba mi się Twoje zaangażowanie w krzewienie wiedzy nt. przydatnych urządzeń itp :)
    No i Twoje pomysły mi się bardzo podobają :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Edyta! No - z urządzeniami to się nasłuchałam, bo większość osób uważa, że to kolejne graty, tyle, że droższe (jak w oszustwie). A jednak wielu osobom to pomogło odmnić zdrowie i wiele trosk wynikających z cierpienia i chorób także pozwoliło zniwelować (np. u dzieci) - bez drastycznej konieczności zmieszkania w kuchni i robienia wszystkiego ręcznie dla dużej rodziny to już wyzwanie. A dla dzieci majacych początkową odrazę do warzyw to już w ogóle - zdrowe lody bez dodatków, koktaile.... Wiec dlatego pisze. Aby też nie tracić nadziei, czasem sprzęt agd może pomóc wyeliminować wiecej niż połowę apteki ;), a spacer na rynek - jest wtedy zamiast stania w przychodni czy nawet pobytu dzieci w szpitalu! Tak było z moimi Przyjaciółmi. Nie mówię, że to przez konkretny sprzęt, czy markę, ale po prostu sprzęt działajacy i robiący to co ma robić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz