Zielony szejk z kiełkami lucerny (Vitamix)

Ostrzegam - smak jest ...obłędny! Trudno go porównać do czegoś, choć smakując go przypomina mi się dzieciństwo i wspomnienie napyszniejszego deseru?, ciasta...?....lodów śmietankowo-cytrynowych...?


Smak z zamierzchłej przeszłości, jakich teraz już się nie spotyka - bo naturalny? I zapach...lata o poranku, gdy wychodziliśmy o 7 rano na opalać się przed blok, gdy jeszcze na dworze wciaż zimno po nocy i ma się gęsią skórkę. Nie wiem czy ktoś z Was wychodził przed blok? "na łąkę' - tak pachnie ten szejk, trawami, makami... A w smaku, jest cytrynowo-selerowy i przypomina mi się smak gumy rozpuszczalnej, sprzedawanej w długich listkach, takich "od prywaciarza" z dzieciństwa...jedzonych właśnie na tej suchej łące, pełnej muszek, mrówek, pachnącej gorącem i wiatrem...Chyba najbardziej w pamięci został mi ten zapach na rękach, kiedy zrywało się trawy z kłosem, aby na łodygę nawlekać wyskubane z innych roślin kwiaty i nawlekać je na te łodygę trawy robiąc "palemki"...
 

Składniki:
1 duże jabłko ze skórką i pestkami
2 pałki selera naciowego
1/3 cytryny z miąższem
mała garść pestek dyni
4-5 daktyli
2 duże garście kiełków lucerny

Zmiksować - takie włókniste składniki najlepiej w wysokoobrotowym blenderze...
 

 

 



Komentarze